wtorek, 30 lipca 2013

Wyjazd

Tak jak postanowiłam wyjechałam do Ameryki Południowej. Brakuje mi Londynu i Wojtka, ale muszę przestać o nim myśleć. Od mojego przyjazdu tutaj minął miesiąc. Utrzymuję kontakt z Lukasem. Dzięki niemu wiem co się dzieje w Arsenalu. Na razie nie oglądam meczy, gdyż jest tam mój były. Zaczęłam pracę modelki. Miałam już sesje zdjęciowe. Gdy dostałam zdjęcia od razu wrzuciłam je na facebooka. Oczywiście od razu po przyjeździe usunęłam ze znajomych Wojtka. Wiele razy zapraszał mnie, ale nie przyjmowałam. Specjalnie zmieniłam numer. W  Kanadzie  poznałam Stefano. Świetnie się dogadujemy. Był dla mnie wsparciem w trudnych chwilach po rozstaniu. Dzięki niemu czuję się coraz lepiej. Mamy wiele wspólnego. Stefano pochodzi z Włoch. Zaprosił mnie na wakacje do jego domu tam. Zgodziłam się. Dziś mamy się spotkać w parku.Ubrałam się, uczesałam i zrobiłam sobie makijaż. Około godziny 10.00 wyszłam z domu. 15 minut później byłam na miejscu.
-Cześć Stefano.
-Cześć ślicznotko.
-Co tam?
-Nic ciekawego a u cb?
-Też nic. Trochę mi się nudzi.
-Mi też, więc może pójdziemy do kina, co ty na to?
-Mi pasuje.
-To kiedy masz urlop?
-Za tydzień.
-No to za tydzień wyjeżdżamy. We włoszech będzie też mój brat z żoną.
-No to fajnie.
-No w zasadzie to tak.
-A na co idziemy?
-Nie wiem wymyśl coś.
-Woda dla słoni czy Jesteś bogiem?
-Woda dla słoni.
-Ok.
Chwilę później byliśmy w centrum handlowym i zmierzaliśmy do kina, gdy ktoś zaczął robić zdjęcia. Chwyciłam Stefano za rękę i szybszym krokiem powędrowaliśmy do sali kinowej.
-Co to było?
-Dziennikarze kolorowych pisemek.
-Aha. Jesteś przyzwyczajona?
-No tak jeszcze jak byłam z Wojtkiem to wszędzie chodzili, więc się przyzwyczaiłam.
-Nękali cię. Biedactwo.
-Tak. Ciebie też zaczną.
-Dlaczego?
-Byłeś w kinie ze mną.
-No i co? To nie ich sprawa.
-No tak.
Film się zaczął. Po 2,5 godzinie film się skończył.Stefano odprowadził mnie do domu. Potem poszedł do siebie. Zrobiłam sobie naleśniki. Poszłam się przebrać w coś luźnego. Na dnie kartonu, który jeszcze nie rozpakowałam znalazłam bluzkę Wojtka z Arsenalu Londyn. Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Kilka spłynęło. Odłożyłam bluzkę i przebrałam się w coś luźnego. Zadzwonił mi telefon.
-Halo?
-Cześć Kamila.
-Cześć Lukasz co tam?
-Po staremu chłopaki za tobą coraz bardziej tęsknią.
-Przykro mi, ale na pocieszenie coś ci powiem...
-Powiedz że wracasz. Proszę!
-Nie nie wracam, ale jestem z wami sercem. Z kim teraz będziecie grać?
-Z jakąś drużyną z Ameryki.
-Poważnie?
-Tak.
-To świetnie ja nie przyjadę, ale wy tak.
-Jak to mieszkasz w Ameryce?
-W Kanadzie.
-Za 3 dni będziemy. Przyjedziesz po nas?
-Nie chcę widzieć Wojtka.
-A no tak to my przyjedziemy do ciebie z trenerem.
-No jasne poznacie kogoś, a ja teraz muszę kończyć bo właśnie przyszedł.
-Kto to jest?
-Dowiecie się w swoim czasie papa.
-Pa.
Poszłam odtworzyć drzwi. Stał w nich Stefano.
-Hej.
-Hej co ty tu robisz?
-Porywam cię. Idź się przebierz w coś eleganckiego. Tylko się pośpiesz.
-Ale po co?
-Niespodzianka.

Tak była ubrana w kinie.
 Tak w domu
A tak wieczorem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz