Rozdział I
Dzisiaj rano obudziłam się ze świadomością , że za 3 dni wyjeżdżam do Londynu. Miałam jeszcze tyle rzeczy do zrobienia. Musiałam odebrać paszport , spakować się i przede wszystkim kupić sobie nowe ubrania. Postanowiłam, że dzisiaj ubiorę dzisiaj miętowe rurki, białą bluzkę z krótkim rękawem, czarne szpilki i czarny sweterek. Włosy rozpuściłam, umyłam się i zjadłam kanapki z serem żółtym i pomidorem. Kiedy wychodziłam była 10:00 godzina. Dotarcie do galerii handlowej zajęło mi 30 min. Kupiłam sobie czarną sukienkę, zielone,czerwone,miodowe,ciemno różowe rurki, czarny,fioletowy, niebieski,grafitowy T-shirt i żakiet koloru czerwonego. Chciałam już wyjść, ale zobaczyłam śliczne buty. Nie zastanawiałam się długo i weszłam do butiku. Kupiłam czarne szpilki, szare baletki na płaskim obcasie, granatowe conversy i miętowe vansy. Wyszłam z galerii o 15:30, więc musiałam już iść po paszport. Z miasta wróciłam dopiero o godzinie 19:00, ponieważ spotkałam się z dziewczynami w kawiarni. One postanowiły, że na pewno przyjadą mnie odwiedzić. Byłam im za to bardzo wdzięczna, gdyż lubiłam przebywać w ich obecności. W Wielkiej Brytanii miałam już kupione mieszkanie w północnej części Londynu.Następne dni upłynęły mi bardzo szybko na pożegnaniu się z rodziną. Okazało się, że nie tylko ja wyjeżdżam za granicę, lecz mój młodszy o rok kuzyn także, ale on do Madrytu. Będzie pracować jako 2 trener w klubie Real Madryt. Nadszedł upragniony dzień. Rodzice postanowili mnie odwieść na lotnisko.
-Pamiętaj jeśli będziesz czegoś potrzebować to nie wstydź się poprosić rodziców o pieniądze, dobrze?
-Tak tato jeśli będę potrzebować zadzwonię do was-obiecałam.
-Pamiętaj, że tu w Polsce zawsze jest twój dom i możesz do niego wrócić.
-Mamo, podjęłam decyzję o wyjeździe za granicę i zdania nie zmienię.-powiedziałam.
-Dorze, już dobrze idź już na odprawę bo się spóźnisz na samolot-poinformował mnie tata.
Pożegnałam się z nimi i poszłam. Odprawa trwała pół godziny. Następnie weszłam na pokład samolotu i czekałam na odlot z Balic. Lot trwał 2 h. W mieszkaniu byłam o 18:34. Jego wnętrze było jasne. Meble były koloru białego a ściany jasno fioletowego. W mojej sypialni na środku stało łoże obok niego szafki nocne. Miałam dużą garderobę i telewizor plazmowy, który wisiał na ścianie na przeciwko łoża. Kuchnia była drewniana z wyspą na środku. Łazienki były duże. Znajdowała się tam dwuosobowa wanna lustro i reszta wyposażenia. Postanowiłam się odświeżyć i pójść na miasto. W Londynie mieszkała moja koleżanka Jane. Zadzwoniłam do niej i poinformowałam ją iż jestem w stolicy. Nasze domy znajdowały się niedaleko siebie, więc w ciągu kilkunastu minut była już u mnie. Była ładna pogoda, świeciło słońce, dlatego nałożyłam okulary przeciwsłoneczne. Jane pracowała jako masażystka w klubie Arsenal Londyn. Chciała żebym z nią tam teraz poszła lecz odmówiłam. Stadion teraz jest pusty, a mi murawy nie chciało się oglądać.
-Zabierzesz mnie tam jutro rano,dobrze?-spytałam
-Oczywiście, nie widzę problemu. Skończyłaś już studia?
-Tak,a teraz trzeba rozejrzeć się za pracą.
-Jaki kierunek wybrałaś?
-Psychologię sportową.
-Świetnie się składa , ponieważ w klubie właśnie szukają osoby na to stanowisko.
-Naprawdę?
-Tak, jeśli chcesz napisz CV i jak przyjadę po cb to pójdziemy je zanieść.
-Super.
Do domu wróciłam o 20:00. Miałam mało czasu aby napisać podanie ale zdążyłam. Na szczęście. Obudziłam się o 08:00. A o 10: 00 miała przyjść Jane. Była bardzo punktualna. U brałam się w miodowe spodnie czarną bluzkę, zielony żakiet i czarne szpilki.Włosy rozpuściłam i byłam gotowa do wyjścia. Na stadion dotarłyśmy o 10:10,gdyż znajdował się niedaleko mnie. Zaprowadziła i pokazała mi gabinet dyrektora. Weszłam niepewnie, ale ten pan okazał się bardzo miły i po 45 minutach pogratulował mi zdobycia tej pracy. Postanowił że jeszcze dziś poznam chłopaków i resztę personelu. Twierdził iż na pewno dogadam się z piłkarzami gdyż sama grałam i jestem młodą kobietą. Ucieszyłam się bardzo. Kiedy zaprowadził mnie do mojego gabinetu to zadzwoniłam od razu do przyjaciółek z informacją gdzie pracuję.
-Cześć Nati-przywitałam się
-No hej co tam
-Spoko właśnie dostałam pracę jako psycholog sportowy w Arsenalu Londyn.
-Co gratulacje.
-Dziękuję
-Zaraz zadzwonię do Kini i ją o tym poinformuję.
-Dzięki ja idę poznać piłkarzy.
-Pa
-Pa-pożegnałam się i wyszłam
Koło mojego pokoju już czekała Jane.
-No i jak, gotowa?
-Jak nigdy
Zaśmiałyśmy się oby dwie.Trening już trwał więc spokojnie mogłyśmy podejść do trenera.Jane zaczęła rozmowę.
-Trenerze to nowy psycholog, Kamila.
-Witam- zwrócił się do mnie
-Dzieńdobry-odpowiedziałam
Chłopaki zaczęli się popisywać i grać w berka. Tacy staży a zachowują się jak małe dzieci. Niespodziewanie trener zawołał chłopaków.
-Możecie tu podejść?
-Tak już idziemy-odezwał się kapitan drużyny.
Wszyscy podeszli i stanęli w szeregu przed nami.
-Chciałbym-zaczął trener-przedstawić wam nowego psychologa, Kamilę.
-Cześć
-Cześć-odpowiedziałam mężczyzną.
-Czyli będziesz prowadziła z nami rozmowy przed meczami,tak?
-Tak
-Co taka dziewczyna może wiedzieć o piłce nożnej?-zadrwił sobie jakiś piłkarz
Chciałam już mu coś powiedzieć lecz trener mnie ubiegł
-Kamila grała w damskiej drużynie piłkarskiej. Dzięki jej i kilku innym dziewczyną zdobyły mistrzostwo świata.
-Wow-powiedział Szczęsny.
-No właśnie, ona dalej zaszła niż wy. Jest dziewczyną, powinniście się wstydzić.
Po tych słowach zostawił mnie sam na sam z piłkarzami bo odszedł niedługo po Jane.
-A więc jesteś piłkarką-zapytał jakiś facet
-Można tak powiedzieć
-Ile miałaś lat jak zaczęłaś trenować?
-14
-Aha, młoda,teraz masz...
-21
-Świeżo po studiach
-Tak
-A skąd jesteś
-Z Polski konkretnie z Krakowa.
-Można było się domyśleć bo Polki to najładniejsze dziewczyny.
-Dziękuję za komplement.
Normalna dziewczyna by się zarumieniła ale miałam taką karnację, że to prawie nigdy się u mnie nie zdarzało. Trener zagwizdał gwizdkiem na znak, że chłopaki mają podejść do niego. Ja natomiast udałam się do mnie do gabinetu.Kilka dni po rozpoczęciu pracy Arsenal grał mecz na swoim stadionie. Rozmowa się odbyła,a chłopcy poważnie do tego podeszli.Pierwszą połowę meczu wygrywał Arsenal 3:0. Po przerwie rozpoczęła się następna połowa.Arsenal wbił jeszcze dwie bramki i tym sposobem wygrał 5:0.Wszyscy przyszli do mnie i powiadomili mnie że odbędzie się impreza na której mam być obowiązkowo. Oczywiście się zgodziłam. Postanowiłam założyć kremowo-czarną sukienkę i kremowe buty,bransoletkę i kolczyki.
Impreza rozpoczęła się o godzinie 22:00. Wszyscy zaczęli pić trunki i tańczyć. Ja zamówiłam sobie wodę,gdyż nie miałam ochoty na alkohol. Na parkiet zaprosił mnie Wojtek,który zamówił sobie tylko piwo w przeciwieństwie do kolegów.Przetańczyliśmy parę piosenek. Następnie ktoś wyszedł na scenę i ogłosił że nadeszła chwila na karaoke. Wyciągnęli mnie na podniesienie i w sali zaczęła grać nowa piosenka Teilor Swift-22. Wszyscy mięli zdziwiony miny kiedy usłyszeli jak ładnie śpiewam. Miałam podobny głos do wokalistki. Po tej piosence zeszłam ze sceny i wyszłam na dwór, ponieważ chciałam się przewietrzyć. Za mną wyszedł Wojtek. Zaczął rozmowę.
-Ładnie śpiewasz
-Dziękuję
-Chodziłaś na jakieś lekcje muzyki
-Nie nigdy się tym nie interesowałam ale lubię sobie od czasu do czasu pośpiewać.
-Ja też zwłaszcza pod prysznicem
-Aha, fajnie
Obydwoje zaśmialiśmy się.
-Jeśli-zaczął-będziesz chciała to nie walnij ale muszę to zrobić
-Ale c-zamknął moje usta pocałunkiem. A ja głupia zamiast go odepchnąć to odwzajemniłam to. Nie wiem ile tak staliśmy. Kiedy oderwaliśmy się od siebie obydwoje mięliśmy przyśpieszone oddechy. Postanowiliśmy wejść do środka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz