piątek, 2 sierpnia 2013

Przepraszam

 Kiedy się od siebie oderwaliśmy minęło kilka minut. W świetnych humorach poszliśmy do grupy. Chwilę później odjechaliśmy. Ja wysiadłam przed hotelem, a chłopaki pojechali pod swoje domy. Gdy weszłam do pokoju Stefano spał. Wtedy uświadomiłam sobie co zrobiłam. Kiedy byłam z Wojtkiem nic się nie liczyło. Wzięłam relaksującą kąpiel chociaż była 02:00. Przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Obudziłam się o 09:00. Stefano już nie było. Wzięłam telefon i napisałam do Wojtka.
-Przepraszam to nie powinno się stać. Najlepiej będzie jak zapomnisz.-
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać.
-Nigdy tego nie zapomnę. Nie przepraszaj to musiało się stać jak nie wczoraj albo dziś albo za rok.-
-Zapomnij. Proszę-
-A ty potrafisz zapomnieć?-
-Nie. -
-No właśnie ja też nie. Będę na ciebie czekać nawet do końca świata.-
-Nie rób mi tego.-
-Miłość nie umiera.-
-Wiem. Przepraszam.-
-Nie przepraszaj.-
Już nie odpisałam. Postanowiłam wyjechać, ale sama. Wzięłam poranną kąpiel, ubrałam się i uczesałam. Następnie się spakowałam. Zarezerwowałam lot na dziś. Miałam jeszcze godzinę. Chwilę później przyszedł Stefano.
-Stefano musimy porozmawiać.
-Słucham.
-Między nami koniec.
-Przyjaciele?
-Tak. Wyjeżdżam jeszcze dziś.
-Rozumiem. Ja jeszcze pojadę do Włoch.
-Jasne. Pa.
-Pa.
Wyszłam z hotelu. Przed nim stała już taksówka. Włożyłam walizkę do bagażnika i wsiadłam. 20 minut później stałam już przed lotniskiem. Odprawa przeszła w miarę szybko. Po 10 min byłam na pokładzie  samolotu do Polski. Postanowiłam wyjechać do ojczyzny gdyż mam tam rodzinę i przyjaciół. Obok mnie usiadł jakiś chłopak. Chciał zagadać.
-Czy to pani jest byłą Wojciecha Szczęsnego?
-Tak a o co chodzi?
-Jestem jego kolegą. Co pani tu robi?
-Nie pani tylko Kamila. Lecę odwiedzić rodzinę.
-Aha. Ja jestem Tomek.
-Miło mi.
 Żem trafiła. No po prostu lepiej nie można. Lot trwał 2 godziny. Wylądowaliśmy w Krakowie. Godzinę później zobaczyłam rodziców. Mama zaczęła mnie ściskać, zresztą tata też. Pojechaliśmy do domu. Byłam zmęczona. Nie podróżą, ale ostatnimi przeżyciami. Marzyłam o kąpieli i o moim wygodnym łóżku. Marzenia spełniłam. Obudziłam się wieczorem. Postanowiłam zadzwonić do Natalii.
-Nati?
-Tak. Kamila coś się stało, że jesteś taka poważna?
-Tak rozstałam się ze Stefano.
-Przykro mi. Czyli na świadka weźmie się Matsa.
-Aha. To ja ci tyle chciałam powiedzieć. Co tam u ciebie?
-Nic nowego. Stres przed ślubem i takie różne.
-Będzie wszystko dobrze.
-Oby.
Pogadałyśmy chwilę i się rozłączyłam. Na wyświetlaczu było 17 nieodebranych połączeń od Wojtka. Wyłączyłam telefon. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Zeszłam na dół. Zrobiłam sobie kolację i poszłam na górę. Włączyłam telewizor. Był wywiad z graczami Arsenalu Londyn. Akurat odpowiadał na pytania Wojtek. Te pytania mnie rozbrajały.
-Dlaczego państwo się rozstaliście?
-To nasza prywatna sprawa.
-Wiemy, że pańska była partnerka była ostatnio w Londynie. Czy państwo się spotkaliście?
-Tak.
-O czym państwo rozmawiali?
-O życiu.
-Czy są szanse, że do siebie wrócicie?
-Szanse zawsze są.
-Niedługo ma pan przerwę wakacyjną gdzie pan zamierza się wybrać?
-Jeszcze nie wiem. Prawdopodobnie do rodziny.
-Jak pan myśli czy spotka pan na wakacjach swoją byłą dziewczynę.
-Nie wiem.
Nie chciałam już tego słuchać. Wyłączyłam telewizor. Zaczęłam czytać książkę. Po kilku godzinach oderwałam się od lektury i poszłam spać. Śnił mi się Wojtek. Ja go kocham. Ale nie potrafię zapomnieć.

Tak wyglądała główna bohaterka.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz