sobota, 26 października 2013
Jakto?
3 lata później
Dziś mijają 3 lata odkąd jesteśmy razem z Wojtkiem. Zostałam zaproszona do resteuracji, więc zaczęłam się szykować. Ubrałam się, wymalowałam i uczesałam. Około godziny 21.00 pod dom przyjechał Wojtek. Pojechaliśmy do resteuracji. Dostaliśmy stolik w końcu sali. Zamówiliśmy dania. Było romantycznie. Niespodziewanie Wojtek uklęknął przede mną i wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko.
-Kami znamy się już dosyć długo. Ja nie potrafię bez ciebie żyć. Jesteś dla mnie jak narkotyk moja własna odmiana heroiny. Kocham cię. Zostaniesz moją żoną.
-Wojtek ja nie wiem co mam powiedzieć.
-Najlepiej tak.
-Tak. Ja też cię kocham.
I od tamtej chwili jestem przyszłą panią Szczęsną.
2 lata później
Nasz ślub odbył się w Krakowie. Było cudownie. Niestety dużo fotoreporterów. Ale cóż ważne że jesteśmy razem. Od kilku dni mdli mnie, źle się czuję Wojtek o tym nie wie. Nie chcę go niepotrzebnie martwić. Kiedy mój mąż poszedł na trening ja poszłam do lekarza.
-Gratulacje jest pani w ciąży.
-Dziękuję. Który to tydzień?
-6
-Aha. Do widzenia.
-Do widzenia.
Ja w ciąży. Ja nie planowałam. Jak na to zareaguje Wojtek. Wróciłam do domu. Po drodze wstąpiłam do sklepu dla dzieci. Tam znalazłam cudne śpioszki. Kupiłam je.W domu zrobiłam obiad i czekałam na męża. Chwilę później przyszedł.
-Cześć kochanie.
-Część siadaj obiad na stole.
-Coś się stało?
-Nie.
-Na pewno.
-Na pewno. Smacznego.
-Wzajemnie.
Muszę mu powiedzieć, ale może za 2 godziny. Po zjedzeniu posiłku zasiedliśmy przed telewizorem. Koło mnie leżały śpioszki. Podałam mu je.
-Komu je kupiłaś?
-Nie wiesz
-Chcesz mi powiedzieć, że jesteś w ciąży?
-Tak.
-Ale się cieszę. Mam wspaniałą żonę, gram w dobrym klubie a do tego będę miał dziecko. Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Zaraz Wojtek dopadł telefon i zaczął dzwonić do przyjaciół. Cieszył się jak dziecko.
9 miesięcy później.
Właśnie urodziłam zdrowego chłopca. Wojtek jest prze szczęśliwy. Mały jest podobny do niego. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Chcę żeby tak już zostało na zawsze. Wojtek dostał transfer do mojego ulubionego klubu ale o tym później. Na razie cieszymy się chwilą, a tym co będzie będziemy martwić się jak nadejdzie. Ważne że jesteśmy szczęśliwi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz